BLOG 4
Mam dla wszystkich mały prezent świąteczny od zespołu Galerii i Sklepu, w postaci anegdoty, no a historia ta wydarzyła się naprawdę. Zapraszam do przeczytania:
Na poligonie kręcono sceny batalistyczne do wielkiego filmu. Pod wieczór gdy już wszystkie prace zakończono wózkarze, kaskaderzy, scenografowie mieli wolne. Nieco wcześniej odbębnił swoje obowiązki pirotechnik – również piroman w jednej osobie i okropnie się nudził. Więc do czasu przyjazdu samochodów transportowych, postanowił sobie oraz ekipie urozmaicić oczekiwanie we właściwy dla jego profesji sposób.
Podszedł do dużego kamienia narzutowego i powiedział: – wywalę ten głaz w powietrze tak, że schowa się w chmurach. Poczyniono wiele zakładów, ludzie odsunęli się na bezpieczną odległość i zapartym tchem czekali. W końcu nastąpiło Bum!! Kamień poszybował i rzeczywiście skrył się w niskich chmurach.
Niestety blisko miejsca odpalenia, stał nowiutki samochód piromana. I właśnie na ten samochód w drodze powrotnej owe 8 ton spadło czyniąc z auta placek. Dokładniej zaś gazetę, wbitą w ziemię w formie cieniutkiej miski. Piroman wprawdzie wygrał 8 tys. PLN ale z powodu nie ubezpieczonego auta stracił 130 tys. PLN. I tak zobaczyliśmy mężczyznę który pięknie zaczął, ale poznaliśmy go po tym jak zakończył.
Osiem ton i osiem tysięcy, to dwie ósemki. Dwa znaki nieskończoności, inaczej dwie wstęgi Mobiusa. I dwie nieskończenie głupie, decyzje hobbysty. No a morały z tego też dwa: – nie dziel skóry na żywym misiu i lepszy rydz niż nic. I na dokładkę: nie chwal dnia przed zachodem i takie tam.
Podobno 13 jest pechowa. Nie dla nas! Bo trójkę formujemy z dwóch złotych podków.
Z Najlepszymi Życzeniami w Nowym 2013 roku!